Tani podręcznik do Polińskiego!


http://allegro.pl/show_item.php?item=2745823101


Ten sam sprzedawca, co tanio wystawił podręczniki do JSSP, w tej samej cenie puszcza podręcznik z lat 70-tych do systemu stenograficznego Józefa Polińskiego autorstwa Jerzego Krupińskiego. Z opinii czytelników tego blogu wnoszę, że to może najlepszy podręcznik do tego systemu, jaki został wydany. Polecam.

Komentarze

  1. Ten podrecznik Krupinskiego to straszna nuda i duzo w nim bledow ..., juz lepszy jest Biernatka, a najlepszym do nauki samodzielnej i najnowoczesniejszym jest wg mnie ten ostatni, Walaszkowej, M. i Sz., choc w nim mnostwo niescislosci... fajne sa tez Wojnarow... i Polinskiego Romana - (ten b. logiczny)... ale najwieksza predkosc uzyskuje sie jednak po tym Walaszkowej, bo tu najkonsekwentniej pisze sie tak jak sie slyszy, czyli rz jest takie samo jak "z" z kropka, "u" zwykle jak "o" z kreska, "ch" jak "h" itd., poza tym w srodku nie pisze sie "e", czego w poprzednich podrecznikach nie ma... Po nim mozna osiagnac predkosc 500 zglosek na min., a wiec jesli chodzi o szybkosc pisania to zaden inny podrecznik nie ma startu!
    A teraz z innej beczki - czy ktos moze wie, co sie dzieje z blogierka od "W stenograficznym skrocie", ktora ostatnio zaczela sie uczyc z podrecznika Walaszkowej, Maslowskiego i Szostaka - bo cos zamilkla...
    Bardzo dziekuje za "Grazyne"... slyszalem juz kiedys, ze istnieje zapis stenograficzny, ale nie natknalem sie do tej pory...

    Mro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach i jeszcze. Czy może potrafisz tak szybko pisać (nie musi być aż tak szybko, połowa prędkości wystarczy), jak powyżej piszesz o podręczniku WSM? Bo w planach mam nakręcenie inspirujących filmów ze stenografującymi rękami. Ostatnio zdobyłem dostęp do sprzętu, więc niedługo będzie pora kręcić, zatem organizuję aktorów ;-).

      Usuń
    2. Ostatnio nie mierze, gdyz mi sie stoper zacial, ale cwicze uparcie.
      Ile trzeba miec, by byc mistrzem swiata?
      Ile zglosek stawia na minute mistrz Polski?

      Pozdrawiam serdecznie

      Mro

      Usuń
    3. Rekord prędkości stenografowania w systemie ojczystym ustanowił w 2007r. Josip Hanjs (Chorwacja? Słowenia? Zapomniałem) z prędkością 497spm (sylab na minutę). Mówienie z tą prędkością to już nie lada sztuka, a pisanie to zupełna abstrakcja - oczywiście taki stenogram daje się odczytać tylko bezpośrednio po zapisie, jak zapewne się domyślasz.
      Mistrzynią Polski została w latach 70'tych pani Chruściewicz (Chruśniewicz?) z prędkością ~470spm. Piszę z pamięci.

      Aktualnie oczywiście żadne zawody nie są organizowane - moja strona jest jedynym przejawem życia stenograficznego, o którym mi wiadomo, poza sporadycznymi zebraniami pań stanowiących Zarząd Stowarzyszenia Stenografów, Maszynistek i Sekretarek.

      Zatem, jeżeli zechcesz, możemy sfilmować Twoje ręce podczas stenografowania i na jutubie znajdzie się dowód, że aktualnym mistrzem Polski jesteś Ty ;-)

      Usuń
    4. Jesli to prawda, ze rekordowa szybkosc to 497 sylab, to podrecznik WMSz podaje na 99 stronie bledna info.: "Stenograficzne rekordy przekraczaja 500 zglosek na minute."
      Chcialbym miec zdjecie Josipa Hanjs'a...
      oprawilbym sobie w ramke i powiesil na scianie.
      Mialbym swojego GURU w domu.
      Dla mnie najwazniejsze jest, by zdazyc uchwycic kazda mysl,
      zanim ucieknie, wiec moim wzorem musi byc mistrz swiata...
      To chyba regula, ze stenografowie sa malo precyzyjni... W "Grazynie" zaraz na 1 stronie jest powazny blad...
      Kto powie gdzie?

      Mro

      Usuń
    5. Chyba jednak informacje o rekordach nie sa scisle, gdyz nasza mistrzyni swiata, Warszawianka Maria Chrusciewicz z PAP-u juz na stenograficznych mistrzostwach swiata w Brukseli 31 lipca 1971, zajela 4 miejsce (w grupie polskiej 1 miejsce)z wynikiem 465 znakow na minute (mistrz swiata 1971 roku uzyskal predkosc 525! znakow na min.), wiec jej pozniejszy wynik z 1977 roku, kiedy zostala mistrzynia swiata, musialby byc jeszcze lepszy (chociaz niekoniecznie!). Na tych samych mistrzostwach nasza druga zawodniczka Wladyslawa Keskiewicz, tez z Warszawy, pozniejsza wiceprezeska SSMiS, zajela 8 miejsce. Josip Hanjs zostal w Pradze mistrzem swiata roku 2007 z wynikiem 495 znakow na min., czyli ze byl najszybszym stenografem tylko w 07 roku... A kto jest najszybciej piszacym czlowiekiem wszechczasow? Kogo mam sobie powiesic na scianie??? Bardzo prosze czytelnikow o pomoc...

      Mro

      Usuń
    6. Co do możliwości wieszania mistrzów: http://www.croatia.org/crown/articles/9202/1/Josip-Hanj---world-champion-in-stenography-in-Prague.html
      Na tej stronie znajdziesz kilka zdjęć Josipa Hanjsa. Nie mają najwyższej rozdzielczości, ale może znajdziesz też na niej kontakty?

      Władysława Kęskiewicz - pracuje wciąż w Sejmie, w biurze stenograficznym, więc masz możliwość spotkać ją osobiście.

      Nie szukałem światowych rekordzistów, gdyż nawet wg ustalonej normy Intersteno (mierzenie prędkości sylabami) języki różnią się między sobą tak bardzo, że pomiar ten nie jest moim zdaniem do końca precyzyjny i nigdy nie będzie. Pitmanici, jeśli pomnę, osiągali ponad 500wpm (words per minute), co w angielskim przekłada się niemal na spm (syllables per minute, nie znaki na minutę - w znakach mistrzynią chyba nie pobitą pozostaje pewna Czeszka trenująca pod kierownictwem Jaroslava Zaviacicia i osiągająca ponad 950 klepnięć w klawirę). Ale jak oni to robili tym swoim prymitywnym systemem - nie mam pojęcia.

      Usuń
    7. Dziekuje za link. No wiec zobaczylem tego Josipa Hanjsa... taki jakis zabiedzony... no i nie jest jednak najszybszy na swiecie, wiec go sobie nie powiesze. Przejrzalem tez kolejne szybkosci innych uczestnikow mistrzostw na tym 46 kongresie Intersteno w Pradze... ale co to sa za predkosci... 23 pozycja mistrzostw swiata to 233 zgloski na min.? To przeciez chyba nie jest nawet szybkosc parlamentarna... 100 lat temu predkosc 250 na min. byla prawie norma kolek stenograficznych systemu Gabelsbergera (np. w Chorzowie - dawniej Krolewska Huta). Mysle, ze nasza mistrzyni Chrusciewicz tez miala tak pod 500 znakow, a poza tym to bardzo piekna kobieta, wiec jak nie znajdziemy absolutnego mistrza swiata, to sobie ja powiesze ze wzgledow estetycznych... i patriotycznych! Pani Keskiewicz pracuje w sejmie? W biurze stenogr.? Jest czynna zawodowo? Nie wierze!
      Nie wierze tez, aby Pitmanici byli szybsi od Gabelsberczykow!
      Wiesz co sie dzieje z nasza blogierka?

      Mro

      Usuń
    8. Niestety, nie mam z nią osobistego kontaktu. Mam jej blog zasubskrybowany i - czekam.

      Usuń
  2. Hmm... Krytyka poszczególnych podręczników może być ciekawa. Ponieważ sam nie piszę Polińskim, więc nie wnikałem głęboko w system i różnice. Dostrzegłem, że wersja Walaszkowej, Masłowskiego i Szostaka zawiera znaczne różnice, które postrzegałem jak ostateczne unowocześnienie systemu do współczesności. Z rozmów ze stenografami dowiedziałem się opinii, że niektóre ze zmian wprowadzili systemowo na podstawie powszechnej praktyki, np. uwspólnienia głosek (swoją drogą nie wiem, czemu tak długo trzymano się rozróżnień?).
    Zatem opinii nt. podręczników Polińskiego sam nie wyrażam, a jedynie przytaczam. Teraz mam kontropinię - pochwała Biernatka zdarzyła się pierwszy raz. Sam, gdy czytałem ten podręcznik, dziwiłem się, że chce on odmieniać znaczniki. Jego podejście było, rzec można, barokowe...
    Cieszy mnie, że komuś się te książki przydają. Spodziewajcie się kolejnych, mam tego dużo, tylko muszę poskładać i wrzucić na serwery.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, ze ktos w Polsce sie tak kompleksowo zajmuje stenografia.
      Kilkanascie lat temu nawiazalem kontakt z jednym z autorow ostatniego podrecznika do nauki steno (WMS),ktory tam byl specjalista od Korbla, prof. Szostakiem. Okazalo sie jednak, ze pan prof. mogl mi przekazac tylko b. ogolne inf. o zyciu stenograficznym w kraju, gdyz stenografie zarzucil na rzecz maszynopisania.
      Obecnie juz niestety zaden z autorow nie zyje...

      Mro

      Usuń
    2. Oto pozyskana informacja: O tym, że nie żyją Szostak i Masłowski, było mi wiadomo przez przeszukiwanie netu. Ale nie mogłem się skontaktować z p.Walaszkową. Teraz już wiem, że to nie ma sensu. Wiem, że po Polsce rozsiani są bardzo już starzy specjaliści od stenografii, z racji wieku Internetem parający się rzadko lub w ogóle, ale dla mnie stenografia to hobby, więc nie stać mnie na razie na uczynienie szerszych poszukiwań, lub wybranie się w odwiedziny do tych, z którymi kontakt udało mi się już nawiązać. Ci ludzie podobnie jak ja, mają swoje życie i walkę o przeżycie, i stenografia zeszła u nich na margines.

      Dlatego wciąż szukam i czekam na ludzi, którzy sprawę stenografii w myśl misji, którą kiedyś podałem na blogu:
      http://blog.stenografia.pl/2010/12/ocalic-od-zapomnienia.html
      W końcu też nie mam monopolu na nieomylność i chętnie poddałbym niektóre z wyrażonych opinii weryfikacji innych specjalistów.

      Usuń
  3. Hm... Znalazłam w domu stary (z 1977) podręcznik do Stenografii Jerzego Kurpińskiego wg systemu Polińskiego :-)... I kilka zeszytów, które jednak (po wgłębieniu się w materiał) określiłam jako błędne, tzn. ze źle rozrysowanym systemem liniowym. Zrobiłam na kompie matrycę z liniami, zalaminowałam i zaczęłam się uczyć stenografii, ćwicząc na gładkim papierze z podłożoną matrycą (linie przebijają bez problemu). Dojechałam dopiero do str. 17 (znaczniki), ale uważam, że zrobiłam sporo. Ćwiczę od 1 do 1,5 godz. dziennie. Nauka ta daje mi wiele radości i widzę efekty. Zamierzam wykorzystać pismo stenograficzne do robienia notatek z wykładów. Liczę, że to będzie szybsza metoda niż opracowywanie notatek z nagranych wykładów (mimo że piszę na klawiaturze szybko - teraz może 300 uderzeń na minutę, kiedyś 360) - to jednak zabiera to ogrom czasu. Stenografia na pewno sprawę przyspieszy. Super sprawa!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty