Jeszcze jedna książeczka.

Dziś z prawdziwą przyjemnością prezentuję Czytelnikom prawdziwego Białego Słonia (w odróżnieniu od kruków, które tylko hałasują, srają i śmierdzą, słonie bywają pożyteczne) wśród polskiego dorobku stenograficznego - oto...

... ooOOoo...

Felicyana Yackowskiego obszerne opracowanie jego osobistego, autorskiego systemu. Pisałem już o nim (jak w linku), ale jeszcze się nie chwaliłem, że zeskanowałem z obszernych zasobów jego książkę. Dotychczas miałem tylko jego Wzorki, czyli prezentację szczegółowych zagadnień z pisania jego analfabetem.




Choć oceniony przez współczesnych surowo (za wartości techniczno-estetyczne systemu, jak i za temperament autora), przecież zawierał jedną ciekawą innowację, na tamte czasy rewolucyjną: nie stosował cieniowania, czyli pogrubiania kresek jako symbolizacji litery! Cieniowanie w jego piśmie pozostało po prostu ozdobnikiem.

A na początku książki obszerny rozdział o historii stenografii, pisany ponad pół wieku przed Taubem - więc też interesujący.

Smacznego!

Komentarze

Popularne posty