Zawsze znajdzie się coś ciekawego
Mam przerwę w regularnym zasilaniu tego miejsca we wpisy, bo głowę zaprząta mi większy projekt:
piszę podręcznik do NPSS wersja SuchMir. Wygląda na to, że system jest już na tyle dojrzały, żeby go ująć w formalne ramy i zaprezentować. Niestety, okazuje się to pracą ciężką i wymagającą dużej dyscypliny. Ponieważ mogę się w nią angażować tylko w wolnych chwilach, podręcznik nie pojawi się tak szybko, jak sam bym chciał. W końcu przecież chciałbym nauczyć się mojego własnego systemu, a do tego potrzebuję podręcznik, nieprawdaż?
Dziś zatem mała prezentacja zdjęcia pocztówki, którą znalazłem na (sic!) Facebooku, gdzie pewien pasjonat systemu Pitmana założył konto na rzecz shorthand, ale tylko dla stenografii angielskiej, więc nie piknąłem w "Lubię to!":
Pojawił się nawet ktoś, kto potrafił to przeczytać, co nawet dla starego pisma odręcznego może przecież stanowić problem (co widać w polu adresu tej kartki pocztowej):
Sporo dało się napisać na połowie kartki pocztowej...
W tym samym miejscu została zaprezentowana stroniczka z czyichś memuarów:
Publikujący napisał tak: "Mój ojciec bada nasze drzewo genealogiczne i natknął się na fascynujący dokument, około 4 stron z roku 1905, zapisanych ręcznie. Jest to relacja z tygodnia życia mojego prapradziadka (tak sądzę), napisana przez jego syna. Większość z tego jest dość czytelna, pisana tradycyjnym pismem angielskim, lecz jedna strona przechodzi w stenografię - nie wiem, dlaczego - a moi koledzy, którzy stenografują, nie potrafią tego odcyfrować, sądzą, że to prawdopodobnie stary system, chyba Pitman. Czy ktoś może mi pomóc to odszyfrować? Mogę dostarczyć pozostałą część dokumentu, jeżeli kontekst będzie pomocny."
Niespełna dwa tygodnie po opublikowaniu tych słów i obrazka, w komentarzach pojawiło się podziękowanie dla pewnej anonimowej, uprzejmej osoby, która zdołała stenogram przetłumaczyć.
Internet to potęga.
Jak wiele takich zapisków leży gdzieś w szufladach naszych babć i nikt nie ma nadziei, że kiedykolwiek zostaną przetłumaczone? Jeżeli coś takiego znajdziecie, przyślijcie próbkę na adres kontaktowy, może zdołamy pomóc.
piszę podręcznik do NPSS wersja SuchMir. Wygląda na to, że system jest już na tyle dojrzały, żeby go ująć w formalne ramy i zaprezentować. Niestety, okazuje się to pracą ciężką i wymagającą dużej dyscypliny. Ponieważ mogę się w nią angażować tylko w wolnych chwilach, podręcznik nie pojawi się tak szybko, jak sam bym chciał. W końcu przecież chciałbym nauczyć się mojego własnego systemu, a do tego potrzebuję podręcznik, nieprawdaż?
Dziś zatem mała prezentacja zdjęcia pocztówki, którą znalazłem na (sic!) Facebooku, gdzie pewien pasjonat systemu Pitmana założył konto na rzecz shorthand, ale tylko dla stenografii angielskiej, więc nie piknąłem w "Lubię to!":
Pojawił się nawet ktoś, kto potrafił to przeczytać, co nawet dla starego pisma odręcznego może przecież stanowić problem (co widać w polu adresu tej kartki pocztowej):
Is not this a pretty spot darling? To walk .... the drive ...... I have just come down to the office with Jack but I am going to put this in their letter. It is a beautiful day, not nearly as warm as it was in ...." We are going up the line this afternoon, I shall take/check dinner(on) with (Chris)... (have no idea what the last few words are, possibly "will leave for .... or love for ....)
Sporo dało się napisać na połowie kartki pocztowej...
W tym samym miejscu została zaprezentowana stroniczka z czyichś memuarów:
Publikujący napisał tak: "Mój ojciec bada nasze drzewo genealogiczne i natknął się na fascynujący dokument, około 4 stron z roku 1905, zapisanych ręcznie. Jest to relacja z tygodnia życia mojego prapradziadka (tak sądzę), napisana przez jego syna. Większość z tego jest dość czytelna, pisana tradycyjnym pismem angielskim, lecz jedna strona przechodzi w stenografię - nie wiem, dlaczego - a moi koledzy, którzy stenografują, nie potrafią tego odcyfrować, sądzą, że to prawdopodobnie stary system, chyba Pitman. Czy ktoś może mi pomóc to odszyfrować? Mogę dostarczyć pozostałą część dokumentu, jeżeli kontekst będzie pomocny."
Niespełna dwa tygodnie po opublikowaniu tych słów i obrazka, w komentarzach pojawiło się podziękowanie dla pewnej anonimowej, uprzejmej osoby, która zdołała stenogram przetłumaczyć.
Internet to potęga.
Jak wiele takich zapisków leży gdzieś w szufladach naszych babć i nikt nie ma nadziei, że kiedykolwiek zostaną przetłumaczone? Jeżeli coś takiego znajdziecie, przyślijcie próbkę na adres kontaktowy, może zdołamy pomóc.
Komentarze
Prześlij komentarz