Stenografia tłumaczeniowa - zajawka tematu
Ten wpis jest tylko sygnalizacją tematu, do rozważenia w przyszłości. Pojawił się z inspiracji No-qanka, który przesłał mi pierwszy link. Chodzi o sztukę notowania stosowaną przez tłumaczy konsekutywnych. Wiedziałem od dawna, że mają jakąś tajemną technikę, ale czy to każdy z nich tworzył swoją, czy może mają jakąś wspólną metodę - no, po prostu nie miałem czasu dotychczas się tym zająć.
A przecież ich metoda, jako zupełnie współczesna, żywa i wciąż stosowana, może okazać się odpowiedzią na potrzeby tysięcy, którzy pozbawieni są pomocy naukowych w trudnym dziele notowania - mam tu na myśli szczególnie studentów. Współczesne wykłady, właściwie niezależnie od kierunku studiów, obfitują w wyrazy obcego pochodzenia, czasem wręcz całe zdania, stwierdzenia itp. Notowanie tego tradycyjną metodą stenograficzną, nastawioną na fonetyczny zapis potoku wymowy, wydaje się niepodobieństwem. To znaczy, nie neguję tutaj niewątpliwych zalet stenografii fonetycznej, lecz zwracam uwagę, że jest ona profilowana ściśle pod konkretny język i wobec obcych wyrazów nieraz bezradna. Stąd implementacja metod tłumaczy, siłą rzeczy bardziej funkcjonalnych, pojęciowych, niż fonetycznych, wydaje się uzasadniona. Część zasobów, jakie stale mam poświęcone budowie własnego systemu stenograficznego SteMi, zajmowała się w.o. problemem. Najwyraźniej tych zasobów było za mało, żeby dostrzec potencjalne, leżące tuż obok, gotowe rozwiązanie. Popatrzmy zatem na dokonania tłumaczy.
Z całą pewnością jest to narzędzie sprofilowane, podobnie jak parlamentarna stenografia, nastawione na wspomaganie pamięci krótkotrwałej. W mojej idei należałoby wymyślić system, który dałby zapis czytelny także po "resecie" pamięci krótkotrwałej. Ale dostępne i opracowane dokonania warte są poznania i rozważenia.
Na szybko znalazłem jeszcze odsyłacz do krótkiego przedstawienia ustalonej metody. Nie wiem, czy to się komuś przyda, ale samo w sobie jest dowodem, że istnieje ustalona metoda notowania stenograficznego dla tłumaczy konsekutywnych. Jak wynika z lektury, zalecane jest notowanie pojęć, idei, nie zaś słów. W połączeniu z prostą stenografią fonetyczną, łatwą i szybką do opanowania, może dałoby to w efekcie system dobrego notowania?
Może ktoś zetknął się z tym zjawiskiem i może opowiedzieć więcej?
A przecież ich metoda, jako zupełnie współczesna, żywa i wciąż stosowana, może okazać się odpowiedzią na potrzeby tysięcy, którzy pozbawieni są pomocy naukowych w trudnym dziele notowania - mam tu na myśli szczególnie studentów. Współczesne wykłady, właściwie niezależnie od kierunku studiów, obfitują w wyrazy obcego pochodzenia, czasem wręcz całe zdania, stwierdzenia itp. Notowanie tego tradycyjną metodą stenograficzną, nastawioną na fonetyczny zapis potoku wymowy, wydaje się niepodobieństwem. To znaczy, nie neguję tutaj niewątpliwych zalet stenografii fonetycznej, lecz zwracam uwagę, że jest ona profilowana ściśle pod konkretny język i wobec obcych wyrazów nieraz bezradna. Stąd implementacja metod tłumaczy, siłą rzeczy bardziej funkcjonalnych, pojęciowych, niż fonetycznych, wydaje się uzasadniona. Część zasobów, jakie stale mam poświęcone budowie własnego systemu stenograficznego SteMi, zajmowała się w.o. problemem. Najwyraźniej tych zasobów było za mało, żeby dostrzec potencjalne, leżące tuż obok, gotowe rozwiązanie. Popatrzmy zatem na dokonania tłumaczy.
Z całą pewnością jest to narzędzie sprofilowane, podobnie jak parlamentarna stenografia, nastawione na wspomaganie pamięci krótkotrwałej. W mojej idei należałoby wymyślić system, który dałby zapis czytelny także po "resecie" pamięci krótkotrwałej. Ale dostępne i opracowane dokonania warte są poznania i rozważenia.
Na szybko znalazłem jeszcze odsyłacz do krótkiego przedstawienia ustalonej metody. Nie wiem, czy to się komuś przyda, ale samo w sobie jest dowodem, że istnieje ustalona metoda notowania stenograficznego dla tłumaczy konsekutywnych. Jak wynika z lektury, zalecane jest notowanie pojęć, idei, nie zaś słów. W połączeniu z prostą stenografią fonetyczną, łatwą i szybką do opanowania, może dałoby to w efekcie system dobrego notowania?
Może ktoś zetknął się z tym zjawiskiem i może opowiedzieć więcej?
Komentarze
Prześlij komentarz